Kamil ma niebo

http://prestizszczecin.pl/…/styl…/sen-marii-theresy-goldberg


Sen Marii Theresy Goldberg Pokonali tysiące kilometrów, z Utah w USA do Polski, z niezwykłym darem dla chorego chłopca – Kamila. Maria Theresa i Alber Goldbergowie, od 26 lat razem, właściciele jednej z najbardziej popularnych marek w Stanach Zjednoczonych i niezwykła para pomagająca dzieciom na całym świecie. Ich sposób na szczęście to móc dawać radość innym. Podczas 10-dniowego pobytu w Europie odwiedzili Niemcy, Anglię i Szczecin. A wszystko zaczęło się dawno temu, od snu... Ta historia nie miała szczęśliwego początku – Maria Theresa uległa po-ważnemu wypadkowi. Otarła się o śmierć, doznała urazu głowy i nikt nie dawał stu procent szans na jej wyzdrowienie. Stał się jednak cud, a wraz z nim przyszło „przebudzenie” – jak mówi Maria Theresa. Ko-bieta całkiem wyzdrowiała i czuła, że dostała nowe życie. Pewnej nocy miała sen, a rano pod wpływem impulsu podeszła do męża – właściciela firmy GloMania i oznajmiła, że chce pomagać chorym dzieciom. Maria wiele czytała o terapeutycznym działaniu kolorów na dzieci z ADHD, autyzmem czy z zespołem Aspergera. Wraz z mężem posta-nowili, że dzięki wykorzystaniu fluorescencyjnych właściwości ich farb będą zmieniać dziecięce pokoje. Od tej pory podróżują po świecie i speł-niają „sen Theresy”. Zdobią dziecięce pokoje, które w nocy lśnią milio-nami gwiazd i planet. Para ozdobiła już wiele dziecięcych przestrzeni, a o działalności Goldber-gów mówiły największe media w Stanach Zjednoczonych. W ich pamię-ci na zawsze pozostają wzruszające momenty. Alber wspomina wizytę u chłopca z poważnym uszkodzeniem mózgu, który nie mówił. Kiedy Goldbergowie skończyli swoje dzieło, a sufit w pokoju chłopca rozjaśnił się barwną, świecącą nocą, mleczną drogą, stał się cud. Chłopiec po-wiedział „thank you”. Wszyscy wtedy płakali ze wzruszenia. Maria The-resa i Alber wspominają też historię chłopca, który stracił mamę. Kiedy para skończyła zmieniać jego pokój, dziecko powiedziało, że czuje jakby mama była przy nim cały czas, bo ma teraz w pokoju niebo? Pracy ame-rykańskiej pary cały czas towarzyszą wzruszenia i chociaż ich samych los też poddaje różnym próbom, to zamierzają pomagać tak długo, jak tylko będą mogli. Ich siłą są pasja i miłość, dlatego wspólnie mogą zdzia-łać cuda, by darować dzieciom – dosłownie – gwiazdki z nieba. Maria Theresa i Alber przyjechali do Polski na zaproszenie Marka Mar-kowskiego, prezesa firmy Życie Jest Dobre, biznesmena-wizjonera dzia-łającego od lat na rynku polskim i amerykańskim człowieka, który zna-ny jest również ze swojego zaangażowania w pomaganie innym. Prezes Markowski pojechał do Salt Lake City, by poznać Goldbergów, a później zaprosił małżeństwo do Polski. Przyjechali bez chwili wahania. W ten sposób narodziły się przyjaźń, współpraca, biznes oraz nowe wspólne plany. Podczas pobytu w Szczecinie małżeństwo Goldbregów podaro-wało „niebo” choremu na autyzm 14-letniemu Kamilowi. Radość chłop-ca nie miała granic, kiedy zobaczył swoją własną, świecącą w ciemno-ści, drogę mleczną. W życiu podobno nie ma przypadków, a fluorescencyjne farby od Glo-Manii można będzie już wkrótce kupić w Polsce. Firma Życie Jest Dobre została oficjalnym partnerem GloManii USA. Jak mówi prezes Marek Markowski – wraz z biznesem chce też przyjąć całą filozofię Goldber-gów. Farby od GloManii mają wiele przeznaczeń, mogą być używane w każdym pomieszczeniu do malowania ścian, sufitów, tworzenia desi-gnu czy malowania pojedynczych elementów. Dzięki swoim fluorescen-cyjnym właściwościom w pokojach dziennych, sypialniach czy ciągach komunikacyjnych w nocy nigdy nie jest zupełnie ciemno. Farbami Glo-Mania można tworzyć wzory, obrazy czy grafiki, które nadadzą każde-mu wnętrzu walorów niezwykłości. Ich wartość estetyczna i terapeu-tyczno-kojąca jest nie do przecenienia. Każdy z nas zasługuje przecież na własną krainę czarów, bo życie jest dobre. autor: Maciej Gwiazdowski /